Historia tego sweterka jest nieco zaskakująca ...
Dwa lata temu czekając w przychodni na moją kolej , jak zawsze coś tam miałam na drutach dla "zabicia" czasu
Dzięki temu poznałam bardzo elegancką starszą Panią z którą wymieniłyśmy się numerami telefonów
Po tak długim czasie, zaskoczył mnie telefon od niej ... spotkałyśmy się na kawie , poznałam część historii życia tej miłej osoby .
Ona również kiedyś robiła na drutach , jednak z powodów zdrowotnych musiała teraz zaprzestać . Dostałam od niej w prezencie -zdobyte w dawnych ciężkich czasach ,niemieckie druty na żyłce (w dużych ilościach) , o których jako dziecko mogłam tylko marzyć . Nie było chyba wtedy lepszej jakości sprzętu , który działa sprawnie do dzisiaj i te maleńkie przekroje - takich jeszcze nie miałam.
Czerwona wełna należała do Pani , miał z niej powstać sweterek którego dokończenie przerwał udar - na szczęście nie zostawił po sobie wielkiego zniszczenia , ale z drutami musiała się Pani pożegnać ....
Dokończyłam zadanie ... Miał być luźny , z golfem i warkoczem z przodu . No i jest ....
Włóczka Alize Lanagold Fine - 5 motków